Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kviato z miasteczka Zawada/k Zamościa. Mam przejechane 14853.06 kilometrów w tym 55.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.59 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 85467 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kviato.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2015

Dystans całkowity:361.97 km (w terenie 15.00 km; 4.14%)
Czas w ruchu:24:01
Średnia prędkość:15.07 km/h
Maksymalna prędkość:68.00 km/h
Suma podjazdów:4974 m
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:90.49 km i 6h 00m
Więcej statystyk
  • DST 30.00km
  • Czas 01:33
  • VAVG 19.35km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 128m
  • Sprzęt Kubuś
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wokół domu.

Niedziela, 29 listopada 2015 · dodano: 31.12.2015 | Komentarze 0


Kategoria Po okolicy


  • DST 91.00km
  • Czas 06:07
  • VAVG 14.88km/h
  • VMAX 68.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 1362m
  • Sprzęt Kubuś
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

TARNÓW-PRZEMYŚL,BESKID NISKI-BIESZCZADYdz.III

Środa, 4 listopada 2015 · dodano: 15.11.2015 | Komentarze 1

Trzeci dzień mojej wyprawki,z Berezki znowu  rano wyjazd o 6,15,aby mieć więcej czasu i spokojnie jechać choć jeden dzień.Dzisiaj tak samo zimno z rana -2 st.ale już  bez mgły,na sam początek dwa krótkie ale ciężkie podjazdy w kierunku Soliny,obowiązkowy wjazd na zaporę, kilka fotek,poza mną nikogo nie ma o tej porze dnia,dalej przez Myczkowce (następna zapora) i kawałek wnerwiającego bruku,w Uhercach krótki postój na stacji przy parku drezyn rowerowych a w Olszanicy małe zakupy w tym bateria do licznika.Skręcam w lewo na Wańkową,w Ropience czuję jakiś dziwny zapach,za chwilę wyjaśnia się co czuję to wydobywana wciąż ropa,szkoda tylko że nie zrobiłem zdjęć.Za Ropienką ciężki dość długi podjazd,po raz pierwszy schodzę z roweru i podchodzę końcówkę ok. 300 metrów ,ale widok z góry super,potem szaleńczy zjazd w kierunku Wojtkówki, 68km/h można było sporo więcej ale przewiało mnie i tak nieźle. W Wojtkówce chwila odpoczynku przed kolejnym fajnym podjazdem pod Arłamów,i wjazd pod hotel ale od tyłu zamkniętą drogą, miałem szczęście że brama była otwarta bo wyjeżdżał jakiś ciągnik ,ale za to za chwilę zainteresował się moją osobą ochroniarz skąd ja się wziąłem z tej strony i czy jestem gościem hotelu (chciałbym ale nie na moją kieszeń )przejechałem przez teren hotelu i wyjechałem na główną drogę zaliczając krótki ale ostry podjazd,teraz za to miałem 10km.zjazdu do Makowej a potem jeszcze jedna niespodzianka podjazd z Huwnik w kierunku Fredropola ,był pot ,było ciężko ale te widoki z góry szybko pozwalają zapomnieć o trudach podjazdu,warto się pomęczyć.Dalej to już zjazd też fajny do Fredropola i dalej do Przemyśla na pociąg do Rzeszowa a po godzinie czekania do Zamościa.Wyjazd bardzo udany,pogoda super mimo że każdego ranka było zimno,no i podjazdów wyszło sporo,o to chodziło.                                            wczesny ranek nad Soliną,                                            w oddali zapora w Myczkowcach                                             park oszronionych drezyn rowerowych w Uhercach Mineralnych                                                                                                                                 za chwilę ostry zjazd w kierunku Wojtkówki                                            wyjazd z terenu hotelu Arłamów                                  za Makową                                             ostatni duży podjazd                                             dla takich widoków warto było się męczyć                                                                                                               


Kategoria dłuższy wyjazd


  • DST 153.97km
  • Teren 15.00km
  • Czas 10:26
  • VAVG 14.76km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 2184m
  • Sprzęt Kubuś
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

TARNÓW-PRZEMYŚL,BESKID NISKI-BIESZCZADY dz..II

Wtorek, 3 listopada 2015 · dodano: 15.11.2015 | Komentarze 0

Po dobrze przespanej nocy już o  godz. 6 ruszam z Gładyszowa aby nadrobić wczorajsze zaległe km.Ranek zimny temp.-2 i duża mgła,ale samopoczucie dobre i chęci dojazdy mi nie brak.Przez Krzywą,koniec asfaltu,  kilka km.szutrową fajną drogą przez pola lasy,przy drodze co chwila jakiś krzyż lub kapliczka Łemkowska,dojeżdżam w końcu do Ożennej i skręcam w kierunku Krempnej (nareszcie słońce poradziło sobie z mgłą) przez Magurski Park Narodowy,bardzo piękne widoki,zjazdy i podjazdy.Z Krempnej przez Polany,Mszanę,przecinam DK19 i kieruję się w kierunku Jaślisk ,kolejny park krajobrazowy z pięknymi widokami,dalej Komańcza czyli jestem już w Bieszczadach,Cisna (zakupy ) niestety kolejny fajny podjazd pod Jabłonki jadę znowu w ciemnościach,dwie lampki,ta z dynama i mój Fenix dają jednak tyle światła że nawet zjazd z Jabłonek nie jest straszny nocą,tradycyjnie przy pomniku generała krótki postój na fotkę i przez Baligród,Hoczew dojeżdżam do Berezki na swój drugi nocleg,śpię już po raz trzeci w tym miejscu,długi ciężki dzień ale cały pełen widokowych wrażeń,po to w końcu tutaj przyjechałem. Zimny mglisty poranek,  podjazd z Ożennej w kierunku Krempnej i to niestety nie była ściema,      kolejna gmina na trasie (wyszło trzynaście nowych na tym wyjeździe) w Jaśliskim Parku Krajobrazowym, wjeżdżam w Bieszczady, między Komańczą a Cisną, już nocny zjazd z Jabłonek do Baligrodu.


Kategoria dłuższy wyjazd


  • DST 87.00km
  • Czas 05:55
  • VAVG 14.70km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Podjazdy 1300m
  • Sprzęt Kubuś
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

TARNÓW-PRZEMYŚL,BESKID NISKI-BIESZCZADY,dz.I.

Poniedziałek, 2 listopada 2015 · dodano: 15.11.2015 | Komentarze 1

Korzystając z pięknej pogody wybrałem się na małą wyprawkę.Początek wyjazdu troszkę mi PKP popsuły,w Zamościu okazało się że zdefektowała lokomotywa ( nowa GAMA ) i podstawione są autokary jako komunikacja zastępcza,oczywiście był mały problem z zabraniem mnie z rowerem ale udało się,w Rzeszowie przesiadłem się już do zatłoczonego pociągu do Tarnowa.Wszystko już by było fajnie tylko do Tarnowa dotarłem z dwugodzinnym opóźnieniem więc musiałem skorygować plany i skrócić trasę tego dnia.Z Tarnowa pojechałem przez Tuchów ( zaczynają się całkiem fajne górki)  Moszczenicę (Pogórze Ciężkowickie) Gorlice ,zrobiłem małe zakupy,przez to kolejowe opóźnienie najfajniejszy tego dnia podjazd na Przełęcz  Małastowską ( 604 m.) przyszło mi jechać już w ciemnościach,szkoda.Pierwszy nocleg zrobiłem w Gładyszowie w agroturystyce.  pierwsze górki za Tarnowem już widać   na rynku w Gorlicach,                              nocą na szczycie Przełęczy Małastowskiej.


Kategoria dłuższy wyjazd