Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kviato z miasteczka Zawada/k Zamościa. Mam przejechane 14853.06 kilometrów w tym 55.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.59 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 85467 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kviato.bikestats.pl
  • DST 103.88km
  • Teren 12.00km
  • Czas 06:09
  • VAVG 16.89km/h
  • VMAX 58.80km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 919m
  • Sprzęt Kubuś
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Pogórze Przemyskie - Dolina Sanu dz.3.

Środa, 5 listopada 2014 · dodano: 11.11.2014 | Komentarze 0

Nadszedł trzeci i ostatni dzień mojej wycieczki,wyjechałem jeszcze wcześniej bo o 5,50,było jeszcze ciemno,oświetlenie w moim rowerze zdaje egzamin,po wczorajszej korekcie trasy zjeżdżam dzisiaj z pogórza w dolinę Sanu.Ale zanim to nastąpiło jeszcze trochę pomęczyłem się na górkach a pierwsza była całkiem niedaleko za Birczą na drodze do Dynowa.Ale najpierw dość spokojnie do Malawy (kolejna ładna cerkiew ) potem Lipa i początek solidnego podjazdu pod Bodnarów,super widoki na górze,wjechałem jeszcze z pięćset metrów polną drogą wyżej aby podziwiać okolicę.Potem skręciłem w lewo do wsi Borownica ,następna piękna cerkiew i pamiątki przeszłości pomnik pomordowanych mieszkańców przez UPA i ścieżka historyczna bitwy kampanii wrześniowej,za wsią koniec asfaltu ale za to fajna szutrówka cały czas w dół aż do m. ULUCZ (następna gmina DYDNIA potem jeszcze NOZDRZEC ) i teraz już jadę doliną Sanu,bardzo malownicze tereny aż do DYNOWA (dwie gminy )za Bachórzem ponownie wjeżdżam na pogórze,ładny podjazd pod Szklary i w dół do Jawornika Polskiego (gmina) potem przed KAŃCZUGĄ (gmina) widzę jakieś duże prace ziemne - potem przeczytałem że to budowany jest suchy zbiornik przeciwpowodziowy i skręcam w prawo w kierunku mojej ostatniej zdobyczy gminnej ZARZECZA,ale najpierw niespodziewany podjazd w m.Pantalowice i dalej fajnymi bocznymi ale dobrej jakości drogami dojeżdżam do Zarzecza,jest tam ładna cerkiew i pałac Dzieduszyckich,potem jeszcze parę chopek i ostatni przejazd nad A4 i Jarosław - czyli koniec fajnej trzydniowej wycieczki,zaliczyłem 20 gmin ,300 km.i wiele ładnych podjazdów,trochę wiatr napsuł mi krwi ale poza tym pogoda jak na listopad -rewelacja.  w Borownicy  leśną szutrówką aż do samego Sanunad Sanem     zjazd do Jawornika Polskiego                  pałac - muzeum Dzieduszyckich w Zarzeczu.        


Kategoria dłuższy wyjazd



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!